Pozytywna dyscyplina dziecka – 5 fundamentalnych zasad

Macierzyństwo

Czy dyscyplina wobec dziecka, w ogóle może być pozytywna? Zdecydowanie! Przeczytajcie z uwagą…

Rodzicielstwo, to największe wyzwanie, na jakie można się zdecydować. Co ciekawe, jest to dziedzina niezwykle złożona, zakrawająca w całym swym trwaniu o najrozmaitsze dziedziny „poboczne”, przez medycynę (specjalności różne), psychologię (dziecka, matki, rodzica, człowieka, nastolatka etc.), naukę o żywieniu, pedagogikę. Najciekawsze jest jednak to, że wchodzimy w te role zupełnie bez przygotowania. Nie ma takich powszechnie dostępnych szkół i kursów. A szkoda.

Malusieńkie dzieci potrzebują niewiele poza troską, miłością, opieką i czułością. Etap ten trwa niestety niezwykle krótko, po czym szybko okazuje się że oprócz kochania, musimy jeszcze ukształtować człowieka. Każdy z nas chciałby wychować szczęśliwe, grzeczne, dobrze wychowane, mądre dziecko. Jednocześnie otwarte na świat i pewne siebie, bez durnych pomysłów i kiepskiego towarzystwa, co wspomnienia z rodzinnego domu ma najwspanialsze a metody jakimi został wychowany wdraża z radością w swojej rodzinie. Utopia. No ale jest to jakiś cel do którego warto dążyć. A podręcznika jak to przejść- nie ma, a przynajmniej nie ma jednego.

Ludzie, co jakiś czas starają się pomóc sobie wzajem, w tej trudnej sztuce rodzicielstwa, piszą więc jeden przez drugiego co bardziej cudowne poradniki, traktujące już chyba o wszystkim, od poczęcia dziecka aż po kryzys wieku średniego.

Uważam, żeby być w czymś dobrym, należy się dokształcać. Skoro lekarze jeżdżą na sympozja, a fryzjerzy na szkolenia, świat się zmienia i wszystkie dziedziny z nim, to tym bardziej rodzice powinni dbać o swoją rodzicielską wiedzę i podnosić kwalifikacje. Stąd moje ostatnie odkrycie, metoda wychowawcza zwana Pozytywną Dyscypliną.

Co to jest pozytywna dyscyplina?

Pozytywna Dyscyplina to metoda wychowawcza, która przywędrowała do nas zza oceanu, jej autorką jest dr Jane Nelsen – terapeutka małżeństw i rodzin, prywatnie mama 7 dzieci i babcia 18 wnucząt!. To jest najlepsza rekomendacja dla skuteczności tej metody. Bo bez wątpienia trzeba mieć metodę nad metody by taką „trzódkę” wychować.

Metoda oparta jest na założeniach austriackiego psychoterapeuty Alfreda Adlera, który uważał, że wszyscy ludzie mają jedno podstawowe pragnienie: chcą czuć, że przynależą i że są ważni. Pozytywna Dyscyplina to metoda wychowawcza opierająca się na wzajemnym szacunku i empatii. To już bardzo dobrze brzmi i zachęca rodzica do zapoznania się szczegółowo z metodą. Bo jednocześnie mamy wszystko pod kontrolą i nie stajemy się dla dziecka kapralami. Rozwijamy w dziecku ważne społecznie przekonania i umiejętności

Pozytywna Dyscyplina opiera się na pięciu fundamentalnych zasadach

  1. Pomaga dzieciom poczuć łączność i przynależność, pomaga im poczuć, że są ważne w rodzinie i społeczności.
  2. Jest jednocześnie pełna szacunku i wymagająca: miękka i zdecydowana w tym samym czasie, czyli twarda dla problemu i miękka dla osoby.
  3. Jest skuteczna długofalowo: bierze pod uwagę to, co dziecko myśli, czuje, czego się uczy i jakie podejmuje decyzje o sobie samym i o swoim świecie i jak decyduje się postępować w przyszłości, aby przetrwać i odnosić sukcesy.
  4. Uczy ważnych umiejętności społecznych i życiowych: szacunku, dbania o innych, rozwiązywania problemów, współpracy oraz umiejętności wnoszenia wkładu i bycia pożytecznym w domu, przedszkolu, szkole i większej społeczności.
  5. Zaprasza dzieci do odkrywania, jak bardzo są zdolne i kompetentne. Zachęca je do konstruktywnego używania swojej osobistej siły i autonomii.

Jak zastosować to wszystko w praktyce?

Narzędzia i koncepcje, które obejmuje Pozytywna Dyscyplina to:

  • Wzajemny szacunek. Dorośli modelują szacunek do swoich potrzeb i wymagań sytuacji, będąc wymagającymi wobec dziecka, pozostając jednocześnie życzliwymi i pełnymi szacunku dla potrzeb dziecka.
  • Identyfikacja przekonań stojących za zachowaniami. Za każdym zachowaniem dziecka kryje się pewne przekonanie, często błędne. Skuteczna reakcja na nieodpowiednie zachowanie dziecka możliwa jest właśnie dzięki zrozumieniu, powodów, dla których dzieci robią to, co robią. Próba zmiany samego zachowania bez zmiany przekonań skazana jest na niepowodzenie.
  • Efektywna komunikacja i umiejętności rozwiązywania problemów. Dyscyplina, która uczy (i nie jest ani zbyt pobłażliwa, ani zbyt każąca).
  • Koncentracja na poszukiwaniu rozwiązań, a nie na karaniu.
  • Stosowanie zachęcania (zamiast pochwały). Zachęcanie zauważa wysiłek włożony w działanie i osiąganie postępów, a nie wyłącznie sukcesy. Zachęta buduje trwałe poczucie własnej wartości i sprawczości.

W całym tym wychowaniu dzieci zależy mi właśnie by poza tym, że będą szczęśliwe umiały być odpowiedzialne, samodzielne i zdyscyplinowane. Najgorsza jest chyba niesubordynacja dzieci, albo niezdrowy respekt wobec rodziców, których postrzegają jako karcących kaprali. Strach nic dobrego nie wnosi w proces wychowywania ich, dając na dłuższą metę efekty fatalne. Jednocześnie dzieci muszą być świadome konsekwencji niewłaściwego zachowania. Dążymy więc do tego by osiągnąć metodę idealną.

Wychowanie bowiem, kształtowanie już się zaczęło. Wyszliśmy już z bezpiecznego czasu niemowlęctwa i teraz zaczyna się jazda bez trzymanki. Każdy z nas wychowuje dzieci jak chce, jak uważa, i dopóki nie dzieje im się ewidentna krzywda nic nikomu do naszych metod. Każdy rodzić jest inny i każde dziecko jest inne, potrzebujemy indywidualnych narzędzi do wychowywania, bo nie ma na to złotego środka. Dobrze jest moim zdaniem działać intuicyjnie w procesie wychowywania dzieci i ważnym jest, byśmy jako otoczenie dzieci: rodzice, partnerzy, rodzina, dziadkowie wszyscy grali do jednej bramki. By nasze odmienne zachowania i poglądy nie mieszały dzieciom w głowach, bo one tego nie lubią. Są natomiast na tyle sprytne, że potrafią je wykorzystać i manipulować.
Zatem, nie musimy być w tym wychowywaniu tak bardzo nieporadni i błądzący. Możemy wesprzeć się na czyjejś wiedzy, możemy z niej skorzystać – nie musimy, ale co nam zależy tę wiedzę posiąść i pogłębiać?

Polecam Wam drodzy rodzice tę metodę. Może Wam się wydawać , że to jeszcze nie czas na czytanie poradników, na stosowanie metod wychowawczych. No, może i nie czas tylko kiedy on nadejdzie warto mieć pojęcie którą drogą chcemy iść.

—————————————————————
Iwona Kosińska
mama i autorka bloga www.kosikosiniaczki.pl
—————————————————————

Jeśli podoba Ci się wpis, skomentuj go lub polub nas klikając /TUTAJ/
Śledź nas na Instagramie, klikając /TUTAJ/
Dziękujemy, że jesteś z nami <3