Odnoszę wrażenie, że bycie eko, ostatnimi czasy stało się bardziej modne niż potrzebne. Dobrze jest być fit, trendy, a w tym wszystkim eko i walić tym swoim eko wszystkich po oczach. Wyskakując na fejsikach, instagramach, tłiterach i innych tych tam wynalazkach. Zastanawiam się wtedy bardzo mocno, czy to faktycznie świadomość ekologii czy tylko nowy trend, z którym się płynie.
Czy Ty też jesteś eko?
To bardzo dobrze, że stajemy się społeczeństwem świadomym ekologicznie, że wracamy coraz częściej do natury w najróżniejszych aspektach życia i że w coraz głębszym poważaniu mamy detergenty, parabeny, SLS-y i inne co ciekawiej brzmiące środki chemiczne. Odżywiamy się zdrowo, zdrowo się malujemy, jeździmy hybrydowymi samochodami, nosimy ubrania z organicznej bawełny i używamy ekologicznych kosmetyków. Tylko czy nie zostawiamy tego eko czasami przed drzwiami domu? Utarło się że czysty dom, to dom skąpany w środkach chemicznych, tylko czy rzeczywiście?
Dlaczego warto wyrzucić chemię?
Nad byciem eko w kwestii domowych porządków, warto zastanowić się tym bardziej, jeśli w naszym domu pojawiają się dzieci. Dom pełen dzieci, to takie miejsce, które mimo ogólnego chaosu i „lekkiego” nieładu, bezwzględnie musi być czyste. W czystości tej musi być natomiast przede wszystkim bezpieczne. I nie chodzi tu tylko o odpowiednie zabezpieczenia kontaktów, szuflad i gumowe nakładki na wszelkie meblowe rogi. Bezpieczny dom to też taki, w którym nic nie ma prawa stać się nikomu z powodu umoczenia dzioba w niewłaściwej butelce. Dlatego też, najbezpieczniej byłoby, rozstać się z „agresywną” chemią bez żalu w przyjaźni i zgodzie.
Wydawać by się mogło, że brak chemii i czystość w domu to dwa wykluczające się pojęcia. Natomiast okazuje się, że da się w bardzo łatwy sposób, szybko i tanio zastosować w domu bezpieczne środki czystości.
Możesz też zrobić je sama
Większość z domowych środków czystości bazuje na occie spirytusowym i sodzie oczyszczonej, oraz dowolnych olejkach eterycznych. Co ciekawe olejki, oprócz natychmiastowej aromaterapii, mogą mieć też działanie odkażające.
Zobacz jakie to proste!
- Sprayem na bazie wody, octu i kilku kropel olejku z drzewa herbacianego możemy odkazić powierzchnie od blatów kuchennych, przez półki lodówki, kurze aż po toaletę.
- Pastą ze startego na tarce szarego mydła i sody oczyszczonej możemy z powodzeniem zastąpić sklepowe mleczka do szorowania, przywracając czystość i blask zlewom, brodzikom, wannie czy nawet płycie indukcyjnej.
- Gąbkę, której używamy do codziennego zmywania, możemy szybko zdezynfekować wyparzając w zagotowanej wodzie (nie wkładajcie jej do mikrofali, bo może się zapalić!!!), skropioną olejkiem z drzewa herbacianego. A olejek ten, dodany do prania zamiast płynu do płukania, odkazi pościel i ręczniki.
- Soda pomoże nam pozbyć się uporczywych zapachów z lodówki, wyczyścić żelazko, umyć sanitariaty, wybielić pranie, czy usunąć osady po kawie czy herbacie.
Możesz też poszukać eko środków w sklepie
Oczywiście- szybciej i łatwiej jest po prostu sięgnąć ze sklepowej półki, konkretne środki czystości i je zastosować w domu, ale nie zawsze jest to rozwiązanie najlepsze. Zamieniając sklepowe środki czystości na domowe, ekologiczne i bezpieczne, chronimy siebie i dzieci przed działaniem szkodliwych substancji zawartych w gotowych środkach. Być może nie robią nam one wielkiej krzywdy od razu, ale długofalowe stosowanie ich odbija się na naszym zdrowiu.
Dołącz do naszej zamkniętej grupy dla mam /KLIKNIJ żeby dołączyć/
Na rynku, istnieje coraz więcej marek, produkujących ekologiczne środki czystości o dobrych składach. Niestety najczęściej tego typu produkty, osiągają bardzo wysokie ceny. Są też produkty firmujące się jako „eko”, a skład ich utwierdza konsumenta, że niestety „eko” w wielu przypadkach to tylko chwyt reklamowy. Zatem, żeby wyeliminować szkodliwe związki chemiczne z domowego sprzątania i nie wydać na nowe nawyki kroci, wystarczy sięgnąć do kilku kuchennych szafek. Zaskakujące? Najczęściej nawet nie spodziewamy się, że do stworzenia dobrej jakości środków czystości, bezpiecznych i skutecznych, wystarczą produkty codziennego użytku kuchennego.
Nie jestem zwolenniczką radykalizmu w żadnej dziedzinie, nie mam też zamiaru ewangelizować nikogo i nawracać na ocet, ale uważam, że warto spróbować. Niekoniecznie dla alergika, niekoniecznie z jakiegoś powodu. Dla siebie, dla rodziny.