Dzieciom zdrowym o tym czym jest niepełnosprawność mówić i opowiadać trzeba. W ten sposób przybliżamy zupełnie obcy świat. Sprawiamy, że inność staje się bliższa. Małe dziecko raz usłyszy historię, zobaczy inne chore dziecko i zapamięta. I jest ogromna szansa, że zwiększy swoją wrażliwość na chorych.
Często rodzice zdrowych dzieci nie umieją tłumaczyć niepełnosprawności. Nie mają wiedzy merytorycznej, doświadczenia, nie chcą się narzucać z pytaniami rodzicom dzieci niepełnosprawnych. Zdaję sobie sprawę, że też nie każdy rodzic dziecka niepełnosprawnego ma ochotę mówić, opowiadać, pokazywać, dawać przykłady. Jednak większość z tych, których znam chętnie odpowie na pytania, ucieszy się z pozytywnej interakcji zdrowych z ich chorym dzieckiem.
Jak dobrze wprowadzić zdrowe dziecko do świata dzieci niepełnosprawnych? Podam Wam kilka sposobów. Osobiście przetestowałam je na placach zabaw i spacerach. Czasem z lepszym, czasem z trochę gorszym skutkiem. Wiem jedno – warto.
Pokonajmy strach
Pozwólmy dziecku podejść, przywitać się, podać rękę. Pokażmy, że chore dziecko nie zrobi krzywdy, niczym nie zarazi. Tak jak każde dziecko – chce się przywitać, porozmawiać (czasem na swój sposób), pobawić się.
Opowiadajmy obrazowo
Tłumaczmy, że niepełnosprawne dziecko lubi huśtać się, czy zjeżdżać na zjeżdżalni. Lubi też jeść kotleciki, chociaż trzeba je miksować żeby nakarmić przez PEGa (prosto do brzuszka). Może pić soczki takie jak wszystkie inne dzieci. Mimo tego, że nie chodzi, kocha piłkę i chce grać z innymi dzieciakami. Cieszą go piosenki o kołach autobusu i ma ulubiony fragment „Lokomotywy” Tuwima.
Pozwólmy zobaczyć
Większość sprzętów służących niepełnosprawnym dzieciom nie jest znana osobom zdrowym . Nie bójmy się jeśli dziecko będzie chciało zobaczyć jak karmi się chorego dzieciaka – może to być strzykawka, sonda, PEG. Pozwólmy dotknąć kosmicznych bucików z frapującymi zapięciami albo kolorowych ortez pozwalających prawidłowo ustawić stopy. Okularki, aparaty słuchowe, rurki i kabelki zawsze będą wzbudzały zainteresowanie. Trzeba wytłumaczyć do czego służą. A jak nie wiadomo do czego, to na pewno w jakiś sposób pomagają – taka odpowiedź też jest dobra.
Nie uciszajmy, gdy dziecko pyta o niepełnosprawność
Jeśli dziecko się pyta, to tłumaczmy, nie uciszajmy, nie mówmy że nie wypada, że nie można. Jak nie zapyta, to nigdy się nie dowie. A jak się dowie to jest szansa, że zrozumie i zaakceptuje.
Drodzy Rodzice, pamiętajcie, że Wasze dziecko patrzy na Was i bierze z Was przykład. To jak Wy podejdziecie do kwestii niepełnosprawności małych i dużych, oraz jakie uczucia będą temu towarzyszyć zostanie z Waszym dzieckiem na długo. A w końcu wszystkie dzieci nasze są 🙂