W dzisiejszym zabieganym świecie coraz bardziej doceniamy możliwość oszczędności czasu, czy energii wydatkowanej na wykonywanie kilku czynności. Wiadomo, że większa wydajność to większa satysfakcja. Ja to zazwyczaj praktykuję w kuchni.
Piecz kilka potraw w tym samym czasie
Nie pamiętam kiedy np. w piekarniku przygotowywałam tylko jedno danie, mam jakoś tak zakodowane z domu rodzinnego, że trzeba wykorzystać okazję i zrobić kilka potraw. I tak; jeśli robię jakieś danie główne, to robię też deser, albo piekę warzywa, które wykorzystam do innych przepisów np. następnego dnia.
Co u was jest takim dobrym, ale szybkim daniem? Z przygotowaniem, którego jest bardzo mało zachodu, a smakuje wybornie? Ja mam kilka takich flagowych przepisów. Kiedyś podam wam przepisy 30 minutowe, czyli od wyjęcia produktów, do przełożenia potrawy na talerz, ale dzisiaj podam przepis na danie, które praktycznie robi się samo, a będzie to kurczak z chrupiącą skórką i zupa krem z pieczonych warzyw.
Jak zrobić chrupiącego kurczaka w piekarniku?
Wiadomo, że kurczaka dzień wcześniej trzeba umyć (tak wiem, drób + woda to szybka śmierć, ale w środku całego kurczaka można znaleźć różne rzeczy, których nie będziesz chciała mieć potem na talerzu), ja potem smaruję go olejem, obsypuję przyprawami: papryka, majeranek, czosnek, sól, czasami trochę curry i zawijam w folię. Na całą noc wędruje do lodówki. To zajmuje jakieś 10- 15 minut. Niżej podam ci patent na przyprawy, które wykorzystałam pierwszy raz robiąc ten wpis.
Dotychczas, żeby kurczak miał chrupiąca skórkę, musiałam go upiec na rożnie. Wiem, że to w dzisiejszych czasach zabytek, ale miałam elektryczny rożen, który obracał się jakieś 1,5 godziny, a tłuszcz pięknie ściekał po kurczaku, tworząc jego najlepszą część, czyli skórkę. Wiadomo.
Kiedy rożen dokonał żywota, próbowałam upiec mięso w zwykłym piekarniku, ale nie miał tych wszystkich bajeranckich funkcji, które mają współczesne urządzenia. Owszem, mięso było soczyste, ale kurczak bez chrupiącej skórki, to dla mnie żadna frajda.
Nowy piekarnik, nowe wyzwania i możliwości
Kiedy pierwszy raz robiłam obiad w TYM piekarniku, musiałam przeczytać instrukcję, bo według producenta jest specjalna funkcja turbogrill, która nie tylko daje „chrupiący” efekt, ale termoobieg sprawi że można potrawy przygotowywać w o 20% niższej temperaturze i o wiele szybciej. Czyli nie 1,5 godziny jak dotychczas. Mój kurczak upiekł się po godzinie i 10 minutach i całe szczęście, że jest tam opcja wyłącznika czasowego, bo mogłabym obejść się smakiem.
Jak zrobiłam kurczaka? Przepis
Ale wróćmy do naszego obiadu. Ponieważ naprawdę bardzo mi się spieszyło zamiast przypraw użyłam pasty Madras od Patak’su (hot). Wysmarowałam nią kurczaka, związałam mu nóżki i skrzydełka żeby się nie przypaliły i włożyłam do lodówki.
Dzień później włączyłam piekarnik na 200 stopni i właśnie funkcję turbogrill (jak było w instrukcji). Po 10 minutach na środek wsadziłam mojego pięknego kurczaka, posmarowałam olejem i włączyłam na 30 minut minutnik. W międzyczasie pokroiłam warzywa. Warzywa do kurczaka i na zupę czyli: seler, pietruszkę, łódeczki z ziemniaka, bataty, marchewki i wszystko co znalazłam w domu włożyłam do środka na dolną blachę.
Zupa krem z pieczonych warzyw
Po pół godzinie warzywa do zupy wylądowały w blenderze, razem z mlekiem kokosowym, wodą i przyprawami (dodałam świeży rozmaryn, sól himalajską i szczyptę tymianku, razem ze świeżym ząbkiem czosnku) i na moment (do czasu zagotowania) postawiłam na gazie. I voila! To był czas żeby zjeść aromatyczną zupę i poczekać na kurczaka. Pieczone warzywa, czy to w pastach do kanapek KLIK, czy w zupie smakują zupełnie inaczej. Lepiej.
Czy kurczak miał chrupiącą skórkę?
Kiedy piekarnik się wyłączył, a my zjedliśmy pierwsze danie, wrzuciłam na chwilę resztę warzyw do środka i zajęłam się krojeniem kurczaka. I tak naprawdę do końca nie byłam pewna, czy ta chrupiąca skórka będzie czy nie, zwłaszcza że zamiast na kratce, piekłam go w brytfance. I była! Naprawdę musiałam się powstrzymywać, żeby zdążyć zrobić zdjęcia zanim się rzucę na mięso. Kurczak pachniał obłędnie, był pyszny, no i co najważniejsze skórka była idealnie chrupiąca.
W tym samym piekarniku jak temperatura spadła do 160 stopni, upiekłam babeczki, ale przepis podam wam w innym wpisie.
Czy model piekarnika ma znaczenie?
Przyznaję się, że nie przywiązywałam wcześniej wagi do funkcji jakie mają dostępne piekarniki, wydawało mi się, że mają po prostu piec. Dopiero kiedy miałam kontakt z doradcą z Electrolux’a dostałam do wyboru ten piekarnik, który ostatecznie wybrałam, czyli EZF5C50Z seria 600 SurroundCook, oraz totalnie wybajerowany LOD6C71Z. Na ten drugi ostatecznie się nie zdecydowałam, bo postawiłam na proste pokrętła do ustawień (chowają się po naciśnięciu), zamiast na ustawienia dotykiem, bo gubię się w zbyt zaawansowanej technice (tak wiem, wstyd się przyznać). Oba piekarniki są piękne i nowoczesne. Jeśli planujecie wybór sprzętu to zajrzyjcie na stronę Electroluxa /KLIKNIJ/.
Zapomnij o czyszczenie piekarniku po tłustych potrawach!
Aaaaa, zapomniałabym… nie trzeba czyścić piekarnika, bo Electrolux czyści się sam katalitycznie, przy ustawieniu go na 250 stopni. Dla mnie bomba!
A ponieważ ja stosuję zasadę #lesswaste w kuchni, następnego dnia piersi z kurczaka (już bez skórki, bo tę zjadłam od razu), posmarowałam olejem, posypałam przyprawami i razem z warzywkami podgrzałam na górnej blaszce, z funkcją grilla ( to zielone, to oliwa z oliwek i kolendra). 10 minut i obiad gotowy. Smacznego!
Oczywiście wpis powstał z przyjemnością, przy bardzo ciekawej i przemiłej współpracy z Electroluxem.