Po zadaniu na grupie malinowych kobiet /kliknij żeby dołączyć/ pytania o to, czy mąż może mieć przyjaciółkę zdecydowana większość odpowiedziała, że nie ma takiej opcji. Zadając je wiedziałam że tak będzie i zupełnie mnie to nie zdziwiło. Chociaż liczyłam, że będzie więcej głosów na „tak” i za te które się pojawiły jestem bardzo wdzięczna.
No bo w sumie dlaczego by nie? Czy kiedykolwiek zadałaś sobie to pytanie i odpowiedziałaś na nie szczerze sama przed sobą? Czy próba odpowiedzenia na nie, jakoś cię uwiera i odczuwasz dyskomfort? Czy jednym z argumentów jest „nie, bo nie” bo tak odpowiedzieć jest najłatwiej i nie trzeba się zagłębiać w jakieś trudne analizy?
Kim jest dla ciebie przyjaciel?
Osoba, której można zaufać, której można wszystko powiedzieć? Ktoś na kogo można liczyć i do kogo zadzwonić z problemem o każdej porze dnia i nocy? To akurat proste pytanie, ale czy zastanawiając się nad nim brałaś pod uwagę płeć? Założę się że nie! Bo przyjaźń nie ma płci. Przyjaźnią połączone są osoby, które mają podobny sposób myślenia i które się wspierają bez względu na wszystko. Czy jeśli miałabyś przyjaciela płci męskiej, to zerwałabyś z nim kontakty bo mąż by cię poprosił? No mam nadzieję, że nie… Bo mężów można mieć wielu, ale dobry przyjaciel jest na całe życie.
Każda przyjaciółka mojego męża to zagrożenie dla związku
Naprawdę tak myślisz? Dlaczego? Przecież jak mąż będzie chciał cię zdradzić, to nawet nie dowiesz się o żadnej koleżance, bo będzie ją ukrywał, a do prawdziwej przyjaciółki zadzwoni przy tobie, bez żadnej krępacji.
Czego się boisz? Że będzie z nią spędzał czas, który powinien poświęcić tobie? Przecież nie będzie kawy z nią pił 8 godzin, tylko najwyżej dwie i to pewnie raz na jakiś czas. Założę się, że na manicure i fryzjera poświęcasz więcej czasu.
A może boisz się, że emocjonalnie będzie z nią bliżej, że ona będzie rozumiała go lepiej niż ty. Albo że będzie się jej zwierzał z prywatnych spraw. Prawda jest brutalna i prawdopodobnie tak będzie. Ale pamiętaj, że to nie wyklucza ciebie z bycia jego bratnią duszą, a w końcu to ciebie kocha i z tobą jest związany na dobre i na złe.
Grunt to ustalić zasady
A ‘propos powyższego. Jeśli twój facet jest mądrym facetem, to naprawdę możesz z nim ustalić granice. Na przykład, żeby nie rozmawiał na tematy intymne, czyli np. staranie się o dziecko, sprzeczki i to czego dotyczą, może też nie poruszał kwestii finansowych.
Jeśli masz z tym jakiś problem, to ustalcie że spotykają się na neutralnym gruncie, czyli np. w kawiarni – chociaż dalej powtarzam, że jak będzie chciał cię zdradzić to cię zdradzi /zobacz jak poradzić sobie ze zdradą KLIK/. I tyle.
Zaufanie….
No właśnie. Co to za związek, w którym nie ma się zaufania do drugiej strony? Nie męczy cię to? Czy problem dotyczy tylko kobiety – przyjaciółki, czy też tego że mąż chodzi na piłkę, z kumplami na piwo, albo wraca późno z pracy. Może problem jest zupełnie gdzieś indziej? I warto go odnaleźć. I problemem nie jest tu przyjaciółka – uwierz mi…
Mam złe doświadczenia z przyjaciółką męża…
Ok, no dobrze, niech ci będzie. Są całe rzesze kobiet, które polują na czyichś mężów czy partnerów. Wkradają się w łaski i udają że rozumieją, wysłuchują i przytakują. Chwalą i generalnie robią to o czym zapomina żona po kilku latach małżeństwa, czyli o tym żeby z podziwem patrzeć na swojego męża. I ona nie ma dobrych intencji – ale (UWAGA) to nie jest przyjaciółka! To wredna zołza. Ale dalej powtarzam, że jeśli mąż będzie chciał iść z nią do łóżka to pójdzie i jak mam być szczera, pretensje powinnaś mieć do niego. Bo to on obiecywał ci różne rzeczy i jeśli dał się uwieść, to sorry ale co to za mąż. Do kitu i niech sobie idzie z tą panią i płaci ci duże alimenty.
Przyjaciółka męża może być najlepszym ratunkiem dla waszego związku
Jeśli jest prawdziwą przyjaciółką i dojrzałą osobą. Ja mam dużo kolegów, trochę bliższych mej duszy mężczyzn (DUSZY!) i jednego przyjaciela (od 22 lat). Z żadnym nigdy, przenigdy nic mnie nigdy nie łączyło. Bez względu na to czy mają żony, dziewczyny, są singlami. Są dla mnie kompletnie (o matko, boję się użyć tego słowa) aseksualni. To znaczy widzę, że są przystojni, ale traktuję ich jak najlepsze koleżanki (czuję że po tym tekście grono moich męskich znajomych się skurczy… chociaż o tym wiedzą).
Ale do brzegu… Dlaczego „najlepszym ratunkiem” zapytasz? Ano dlatego, że o ile dobrze wam życzy, to jeśli pokłócicie się na śmierć i życie, to zwracając się do niej z tym problemem, może otrzymać obiektywną ocenę. Może on się myli, może ty się mylisz. Może dostanie jakąś wskazówkę i wróci do domu z kwiatami i nowym brylantem.
Mąż mojej przyjaciółki ze studiów powiedział mi po ich ślubie, że gdyby nie ja to pozabijaliby się przed i byłam jedynym głosem rozsądku. I żeby było jasne, w tym przypadku częściej stawałam po stronie ówczesnego narzeczonego. Ręce mi opadały. Za nią chodziłam i kazałam się uspokoić i nie prowokować, a za nim chodziłam i stopowałam żeby nie rzucił „papierami” tłumacząc przyjaciółkę stresem.
To ja powinnam być najlepszą przyjaciółką męża
No pewnie tak i pewnie jesteś. Ale jak już wcześniej wspomniałam, przyjaźń nie ma płci. No i co zrobisz jeśli ma bliską koleżankę? Zabronisz mężowi (który jest dorosłą osobą dorosłą, zdrową na ciele i umyśle, nie ubezwłasnowolnioną) kontaktować się z ludźmi? A jeśli razem pracują, to każesz mu zmienić pracę? Czego jeszcze możesz zabronić swojemu mężowi?
Bądź kobietą swojego mężczyzny, pewną siebie, piękną i wyzwoloną, do której kocha wracać po całym dniu pracy, a jednocześnie daj mu przestrzeń i nie podduszaj obrożą. Nie trzymaj na krótkim łańcuchu. Puść wolno, a jeśli kocha to do ciebie zawsze wróci.
Jakie potrzeby zaspokaja przyjaciółka męża?
To jeszcze jedna kwestia. Oddzielmy koleżanki męża od przyjaciółki. O przyjaciółce zapomnijmy na chwilę. Zdarzają się takie przypadki, że będąc w związku nagle się kimś zauroczymy. I to jest normalne. Serio – tak się dzieje. Nagle spotykasz kogoś i jest bach! I to po stronie kobiet, jak i mężczyzn. W małżeństwo wkradła się rutyna, jest nudnawo, bezpiecznie, cieplutko, ale nie ma już żaru. I nagle coś się zaczyna tlić w stosunku do nowo poznanej osoby. No, no, no i tu należy jednak mieć nadzieję, że każda ze stron kieruje się jednak rozsądkiem.
Moje zdanie jest w tej kwestii jednoznaczne – nie ma opcji żeby przekroczyć granicę i z taką osobą ten zafascynowany mąż, czy żona powinni natychmiast uciąć kontakt i ochłodzić stosunki (tfu! relacje). Bo jak się nie opamiętają w porę, to może się skończyć bardzo źle.
I wcale nie chodzi o to, że ktoś ma złe intencje, tylko że ta osoba zaspokaja uśpione potrzeby. Ważne żeby odpowiedzieć sobie na pytanie, czy dla 20% ekscytacji, warto poświęcić 80%.
I jeszcze raz, to nie jest przyjaciółka męża, tylko chwilowa fascynacja. Ale oczywiście z biegiem czasu, może przerodzić się w przyjaźń.
A jakie są twoje doświadczenia z przyjaciółką męża?
Pewnie czytając ten wpis, zastanawiałaś się nad własnymi doświadczeniami. Być może jakaś „przyjaciółka” męża tak go pocieszała, że narobiła szkód w twoim związku, a może sama masz mężczyznę przyjaciela. Kilka kobiet powiedziało, że jeśli one będą mogły mieć przyjaciela, to mąż będzie miał przyjaciółkę. Grunt to szacunek do siebie nawzajem. Zakochany mąż nie zdradzi żony, a zakochana żona nie zdradzi męża.
Przeczytaj również:
—> Mam dziecko i tego żałuję – przeczytaj wywiad z mamą /KLIK/
—> Dlaczego kobiety po urodzeniu dziecka, zapominają jak mają na imię? /KLIK/
—> Zaszłaś w ciążę i planujesz ślub? To najgłupsze co możesz zrobić /KLIK/
—> Czy kobiecie z dzieckiem trudniej jest znaleźć nowego partnera? /KLIK/
—> Jesteś brzydka i głupia! – uwierzysz jeśli ktoś ci to powie? /KLIK/
Jeśli podoba Ci się wpis to zapraszamy na facebook /KLIK/ i Instagram /KLIK/