Witaj w drugiej części tekstu „Alimenty – czy możemy się dogadać?”. Z poprzedniego wpisu /KLIKNIJ/ wiesz już, że jeśli chodzi o umowę alimentacyjną, to formą umowy która wnosi największy pierwiastek bezpieczeństwa jest akt notarialny. Nie ma jednak przeszkód, by zawrzeć umowę w dowolnej treści – również ustnej. Dopóki strony będą wobec siebie uczciwie i będą przestrzegały jej postanowień, to nie ma z taką umową żadnego kłopotu.
Dziś zajmiemy się ustaleniem tego, co powinno się w umowie alimentacyjnej znaleźć, znajdziemy formę nieco bardziej kłopotliwą, ale o wiele bardziej bezpieczną niż umowa oraz rozstrzygniemy czy w ogóle warto się dogadywać? A może lepiej zaufać sądowi w zakresie określenia wysokości alimentów? Zapraszam!
Treść umowy alimentacyjnej
Umowa alimentacyjna w zasadzie niczym nie różni się od każdego innego porozumienia. Powinna precyzyjnie określać strony umowy, opisywać obowiązki, konsekwencje niewywiązania się ze zobowiązań i złożenia własnoręcznych podpisów pod dokumentem. Teoretycznie nie ma w tym niczego skomplikowanego. Jest jednak kilka drobiazgów i postanowień które są specyficzne dla takich porozumień.
- Stroną umowy alimentacyjnej jest dziecko lub dzieci. Rodzic reprezentuje je jako ich prawny przedstawiciel.
- Jeśli obowiązek dotyczy więcej niż jednego dziecka, to kwotę alimentów należy określić dla każdego z dzieci oddzielnie. Dlaczego? Najważniejszym powodem jest to, że przy ustalaniu alimentów należy brać pod uwagę uzasadnione potrzeby dziecka, a te mogą być różne dla każdego z nich. Ponadto – obowiązek alimentacyjny może wygasnąć względem jednego dziecka, a względem drugiego istnieć dalej.
- Precyzyjnie określ zasady płatności – na czyje konto alimenty będą płacone i jaki jest właściwy numer rachunku bankowego, do którego dnia miesiąca. Jeśli alimenty będą płatne w innych formach np. poprzez opłacanie zajęć dodatkowych – również należy wskazać zarówno kwotę, termin jak i nazwę instytucji.
Dołącz do naszej zamkniętej grupy dla fajnych kobiet /KLIKNIJ żeby dołączyć/
Alimenty mogą się zmieniać w czasie
- Zadbaj o to, by w dokumencie znalazły się mechanizmy podnoszące kwotę alimentów. Możesz to określić jako wzrost o określony procent np. po upływie jakiegoś okresu (corocznie, co dwa lata…). Dlaczego tak? Strony mogą zmienić umowę alimentacyjną, określając nową wysokość alimentów, ale muszą to zrobić wspólnie. Co będzie, jeśli druga strona nie zgodzi się na podniesienie alimentów, choć potrzeby dziecka wzrosły? Pozew o podwyższenie? Niestety NIE. Konieczny będzie klasyczny „pozew o alimenty” i badanie sprawy od podstaw. Dlatego warto wypracować taką klauzulę, która pozwoli waloryzować świadczenie co jakiś czas niejako automatycznie.
Umowa alimentacyjna na czas określony?
- Umowa o alimenty jest umową na czas określony, ale okres jej obowiązywania nie musi być oznaczony konkretną datą. Możliwe jest wskazanie iż umowa będzie obowiązywała np. do ukończenia przez dziecko 18 roku życia lub do zakończenia okresu istnienia obowiązku alimentacyjnego określonego właściwymi przepisami.
- W związku z tym, że jest to umowa terminowa, to może powstać problem z jej ewentualnym rozwiązaniem bądź wypowiedzeniem. W umowie można uregulować kwestię tego, czy umowę będzie można wypowiedzieć czy też nie. Niemniej jeśli już taka sytuacja zostanie w umowie przewidziana, to konieczne jest ustalenie co się wtedy stanie.
- Dobrze jest umieścić w umowie zapis, zgodnie z którym umowa wygaśnie w przypadku, gdy alimenty zostaną ustalone prawomocnym wyrokiem sądu lub ugodą zawartą przed sądem albo mediatorem. Tak dla pewności.
Obserwuj mnie na Instagramie /KLIKNIJ/
Alimenty przed sądem bez procesu
Czy umowa to jedyny sposób porozumienia się rodziców? Czy akt notarialny to jedyny dokument pozwalający zmusić instytucje państwa do wsparcia w egzekwowaniu alimentów? NIE. Z niewielką ingerencją sądu i w pełnym porozumieniu z drugą stroną możliwe jest zawarcie ugody sądowej. Jest to w zasadzie forma umowy zawieranej przed sądem i przezeń zatwierdzanej. Można tego dokonać nawet nie wszczynając wcześniej postępowania i nie składając pozwu.
Co to jest ugoda sądowa?
Służy temu tzw. zawezwanie do próby ugodowej. Odbywa się to tak, że składa się w sądzie dokument, w którym wnioskuje się o przeprowadzenie postępowania pojednawczego. Następnie sąd wzywa strony na posiedzenie, gdzie wysłuchuje stanowiska stron, sporządza treść ugody, którą następnie strony przed sądem podpisują. Treść ugody wciągana jest do protokołu z posiedzenia i sprawa jest zakończona.
Procedura jest tania (koszt to 40 zł), szybka i w zasadzie bezproblemowa. Jedyny kłopot, jaki może z niej wyniknąć to przypadek, gdy sąd uzna, że treść ugody jest niezgodna z prawem lub zasadami współżycia społecznego, albo zmierza do obejścia prawa.
Co taka ugoda zmienia w sytuacji rodziców?
W zasadzie wszystko, bo formalnie działa trochę tak, jak wyrok sądu. Dla przykładu podwyższenie alimentów nie będzie już wymagało przeprowadzenia całego postępowania o alimenty. Nie będzie więc trzeba wykazywać wszystkich potrzeb dziecka stosem imiennych faktur, którymi nota bene sądy są zasypywane w takich sprawach. Konieczne będzie jedynie wykazanie, że potrzeby dziecka lub możliwości zarobkowe osoby zobowiązanej uległy zmianie od dnia, kiedy wysokość świadczenia została ustalona. Wbrew pozorom – to bardzo znaczące ułatwienie procesowe. No i, oczywiście, nie ma konieczności uzyskiwania wyroku sądu, by skierować sprawę do komornika – wystarczy klauzula wykonalności.
Skoro tak, to czy warto?
„Konkurencja” ze strony sądu jest w przypadku alimentów wyjątkowo duża. O ile uzyskanie wyroku zasądzającego alimenty potrafi być kwestią kilkumiesięcznego postępowania, to uzyskanie tzw. zabezpieczenia alimentów (czyli zobowiązanie do płacenia określonej kwoty na poczet alimentów, aż do dnia uprawomocnienia się wyroku kończącego postępowanie) jest czasami nawet kwestią dni.
Wniesienie pozwu o alimenty jest zwolnione od kosztów sądowych – koszty te pokryje albo skarb państwa, albo drugi rodzic. Wygląda prosto, choć w praktyce zdecydowanie tak nie jest. Skoro tak, to czy warto w ogóle „bawić się” w zawieranie umów lub ugody?
Umowa w formie aktu notarialnego jest pewniejsza
Odradzam dogadywanie się w innej formie, niż umowa w formie aktu notarialnego lub ugoda sądowa. Jeśli umowa ma cię zabezpieczyć przed ewentualną nieuczciwością, bądź niewypłacalnością drugiej strony to potrzebujesz ugody lub aktu notarialnego. W przeciwnym wypadku tak czy inaczej czeka cię postępowanie sądowe i batalia przed urzędnikami.
Zwykłą umowę na piśmie polecam ci tylko wtedy, gdy ufasz drugiej stronie i chcesz tylko posiadać potwierdzenie „na w razie czego”. Zyskujesz dzięki temu psychologiczną przewagę i dokument, który będzie stanowił dla mniejszy bądź większy argument w razie ewentualnego postępowania sądowego.
Stojąc przed obliczem wyboru drogi dochodzenia alimentów musisz brać pod uwagę szereg czynników. Jeśli doszło między tobą, a drugą stroną do konfliktu, to prawdopodobnie droga postępowania sądowego i tak jest nieuchronna. Jeśli natomiast porozumieliście się i chcecie uzgodnić alimenty w sposób bezpieczny ale i bezkonfliktowy, to każdy wybór spośród umowy w formie aktu notarialnego i ugody sądowej będzie dobry. Do was należy tylko wybór formy dla was lepsze.
—————————-
Maciek Żółtowski. Jest absolwentem studiów prawniczych na UMK w Toruniu i aplikantem II roku aplikacji radcowskiej w OIRP w Toruniu. Od 6 lat zajmuje się zawodowo prawem umów, a od około 3 lat – ochroną danych osobowych. Od dawna interesuje się przekazywaniem wiedzy prawniczej w sposób możliwie najbardziej przystępny i interesujący dla osób, które odrzucają specyficzny język i styl prawników. Tę misję stara się realizować również poprzez blog, na który serdecznie zapraszam –> KLIKNIJ TU
Dziewczyny, jeśli uważacie że ten wpis komuś może pomóc, wesprzeć, to wrzućcie ten wpis na swoją tablicę, udostępnijcie, puście w świat. Dziekuję <3